Pandemia zweryfikowała model dotychczasowego działania. Okazało się, że home office może być rozwiązaniem nie tylko koniecznym, lecz także praktycznym i opłacalnym. Co więcej, zmieniły się oczekiwania pracowników, którzy dzisiaj preferują rozwiązania elastyczne i cenią sobie większą swobodę w decydowaniu o tym, gdzie będą wykonywali swoje obowiązki. W Polsce test przeszedł także system prawny, który musiał dostosować się do nowych okoliczności. Zmiany wprowadzone na czas kwarantanny narodowej zmienią legislację na dłużej. Zgodnie z nowelizacją ustawy o delegowaniu pracowników w ramach świadczenia usług z 24 lipca 2020 r. firma będzie mogła zlecić zatrudnionemu wykonywanie pracy poza miejscem jej stałego świadczenia w okresie stanu zagrożenia epidemicznego, w czasie epidemii oraz przez trzy miesiące po ich odwołaniu. Oznacza to, że regulacje dotyczące zdalnego świadczenia pracy, których ważność miała upłynąć 4 września 2020, obowiązywać będę jeszcze przez kolejny kwartał. To rozwiązanie, o które już wcześniej apelowali zrzeszający zatrudniających. Jednocześnie rozpoczęły się prace nad nowelizacją kodeksu pracy. Organizacje zyskały zatem nieco czasu na wypracowanie docelowych strategii nieruchomościowych i modeli zarządzania zespołami rozproszonymi, pracującymi zdalnie i w modelu hybrydowym, a ustawodawca – na dopracowanie zmian w kodeksie i konsultacje ze środowiskiem biznesowym.

- Elastyczność w podejściu do pracy nie oznacza rezygnacji z biur. Wręcz przeciwnie: w zespołach rozproszonych stanowi ono niezwykle istotną przestrzeń, która sprzyja efektywnemu działaniu organizacji. Nowe style pracy, które wyłoniły się po lockdownie, charakteryzują się nowymi potrzebami, do których przestrzenie biurowe powinny być przystosowane. Odpowiedzią na zmieniające się oczekiwania jest model odpornego rozproszonego środowiska pracy – zaznacza Karolina Dudek, Workplace Strategy Director w Forbis Group.

Dlaczego warto go wdrożyć?

Mniejsze koszty

Praca w zespołach rozproszonych, w których część pracowników przebywa w biurze, a część wykonuje swoje obowiązki zdalnie, oznacza, że nie wykorzystujemy biurek jak dotychczas. Część z nich pozostaje pustych. Jeśli takie rozwiązanie ma zastosowanie długofalowo, możliwa jest redukcja przestrzeni biurowej, co oznacza mniejsze koszty najmu i utrzymania biura. Co więcej, oszczędności pojawiają się także po stronie zatrudnionych, którzy nie muszą codziennie dojeżdżać do pracy.

Większe możliwości

Rezygnacja z pracy stacjonarnej w pełnym wymiarze godzin znacznie poszerza obszar rekrutowania pracowników. Zazwyczaj biura zlokalizowane są w dużych miastach, co oznacza ograniczenie rekrutacji do danej lokalizacji. Praca zdalna otwiera możliwość nawiązywania współpracy ze specjalistami z innych rynków, którzy swoje obowiązki będą wykonywać na odległość.

 Employer branding na miarę potrzeb

Kilka miesięcy temu zostaliśmy rzuceni na głęboką wodę. Specjaliści przyzwyczajeni do pracy stacjonarnej, zmuszeni byli przestawić się na tryb „online”. Chociaż na początku dla wielu stanowiło to wyzwanie, finalnie okazało się być rozwiązaniem nie tylko możliwym do realizacji, lecz także pożądanym. Wobec tego, zmieniły się oczekiwania pracowników. Organizacje, które będą proponowały elastyczny czas pracy i możliwość wykonywania swoich obowiązków zdalnie, zyskają na atrakcyjności. Odporne rozproszone środowisko pracy, jeśli będzie traktowane jako element strategii biznesowej i HR, stanie się cennym narzędziem employer brandingowym.

Źródło – propertynews.pl